Calkiem niedawno rozmawialam sobie z kolezanka i okazalo sie ze ani ja ani ona nie lubimy truskawek. Dalej wymienilysmy jeszcze pomarancze, mandarynki. Zwykle wszyscy byli zdziwieni gdy mowilam ze nie przepadam za tymi produktami , a ona sie nie dziwila.
Krok po kroku doszlysmy do wniosku ze mamy taka sama grupe krwi. I wtedy postanowilam poczytac na ten temat i okazuje sie ze grupa krwi ma genetycznie zapisany kod zywieniowy ( nie jest to pojecie medyczne :)
Okazuje sie ze Grupa A+ jest genetycznie materialem na wegetarianina. Pomyslalam sobie ,,masakra"
Ja wegetarianin? Niemozliwe przeciez ja lubie pasztet, salami , szynke !!!!!
Ale postanowilam sprobowac . Przewertowalam kilka stron internetowych i zapisalam co jesc a czego unikac i co jest neutralne dla mojego organizmu. Unikanie bialka powoduje lepsza prace ukladu trawiennego, zamiana masla na oliwe dodatkowo ulatwia jego dzialanie. Zamiana chleba brazowego na zytni , spozywanie wiekszej ilosci ryb to tylko kilka z glownych zasad.
Obecnie stosuje ten sposob zywienia od 2 tygodni i czuje sie wspaniale.
Kolejne przepisy na blogu beda napewno bazowaly na produktach z mojej listy.
Polecam kazdemu poczytanie na ten temat . Kazdy z nas jest inny, kazdy ma swoje DNA, a nasza krew ktora rozprowadza pokarm i tlen do wszystkich komorek organizmu ma i tak dosc trudne zadanie, po co ma wiec dzwigac jakies smieci ktore zamiast zostac wydalone osiada sobie na bioderkach???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz